Usuwanie silikonu to czynność, która łączy się często z wątpliwościami jak ją wykonać, żeby nie uszkodzić powierzchni wanny, brodzika, czy płytek zwłaszcza kiedy inwestujemy w materiał z górnych półek.
Często pierwszą myślą jest najprostszy sposób, czyli wynajęcie fachowca, który by taką pracę wykonał. Jednak do jakiego fachowca się skierować? Do glazurnika? Niby tak, przecież to on właśnie najczęściej wykonuje nam rozprowadzenia sylikonów, ale czy podejmie się ich wymiany? Raczej będzie ciężko… Jeżeli już uda nam się znaleźć kogoś takiego to zapewniam, że będzie wiązała się z tym niemała kwota. Dlatego warto spróbować własnych sił…
Są już dostępne na rynku środki, które ułatwiają usunięcie starych sylikonów i są bezpieczne dla delikatnych powierzchni takich jak stal nierdzewna, powierzchnie emaliowane, tworzywa sztuczne, płytki ceramiczne lub gładki kamień naturalny. Ale nie obędzie się bez wysiłku, ponieważ przed użyciem tych środków musimy ręcznie usunąć większość sylikonu pomagając sobie najczęściej nożykiem, żyletką, szpachelką, a niektórzy robią to nawet gumką do ołówka. Niestety ta ostatnia metoda nie bardzo się sprawdza…
Do dzieła! Zaczynamy od usunięcia większej ilości sylikonu, czyli wycinamy ostrożnie kawałek po kawałku tak, aby nie uszkodzić powierzchni (zwłaszcza akrylowych czy emaliowanych). Po usunięciu większości silikonu możemy przystąpić do łatwiejszej części naszego zadania, czyli sięgamy po pomocnicze środki. Jednym z takich produktów może być „ HG preparat do usuwania silikonu” lub bardziej znany „Tytan Remover”. Oba te środki służą do tego samego , tylko inaczej się je stosuje.
Po uporaniu się z starym sylikonem przychodzi czas na ułożenie nowego. Tu możemy zainwestować w specjalnie do tego przeznaczoną szpachelkę do sylikonów bądź tradycyjnie wygładzając sylikon palcem (pamiętając o kubku z wodą do każdorazowego zwilżenia palca czy szpachelki co ułatwia wygładzanie) i kawałkiem szmatki, w którą wytrzemy nadmiar materiału.